Czasami samopoczucie zmienia się nagle: pojawia się letarg, lekkie napięcie, trudno się skoncentrować. I chociaż nie zmieniło się ani odżywianie, ani ćwiczenia, organizm reaguje. Często przyczyną nie jest akcja, ale warunki otoczenia, w szczególności brak świeżego powietrza.
Spacer na świeżym powietrzu – nawet krótki – pozwala „zrestartować” stan wewnętrzny. Oddech się wyrównuje, organizm łagodniej reaguje na bodźce, a ogólne napięcie spada. Wszystko to może również wpływać na ciśnienie, jeśli taki nawyk będzie regularny.
Przydatne jest wybranie określonej godziny – rano po śniadaniu lub wieczorem przed odpoczynkiem. Pomaga to nie tylko na poziomie fizycznym, ale także zapewnia organizmowi oczekiwany moment regeneracji. Nawet przebywanie na otwartym balkonie lub w przytulnym kącie z oknem otwiera poczucie lekkości.
Ważne jest, aby nie planować niczego skomplikowanego. Kilka minut spaceru, świeże powietrze – a ciało reaguje spokojniej. Żadnych nagłych zmian i dyskomfortu, żadnego dodatkowego wysiłku. Świeże powietrze nie jest lekarstwem, ale delikatnym wsparciem, które każdego dnia może stworzyć poczucie porządku i pewności siebie.
